Dlaczego wolę Azję od zachodu?
To bardzo często zadawane mi mi pytanie. Choć nie wiem czy słowo "wolę" to do końca dobre określenie.
Po prostu wschód to dla mnie coś innego. Ludzie ich kultura tak bardzo wszystko różni się od nas żyjących na zachodzie. To mnie ciekawi, fascynuje i wciąż po mimo zdobywania wiedzy pozostaje tajemnicą.
Ta cała Japonia, Azja, Wschód jest moją fascynacją. Taki rodzaj uzależnienia, jak by Azja była dla mnie narkotykiem : Doznaje czegoś nowego, innego, podoba mi się ten stan, bawi mnie i to mnie uzależnia. Jak narkotyk, tylko w mojej własnej postaci.
Stan tego uzależnienia trwa od około 4 lat, i na razie ku końcowi się nie zapowiada. Porównując to do (uzależnienia) narkotyku, to zawsze śmieszy mnie fakt i myśli czy możliwe jest przedawkowanie i jak się objawi. Hahaha ~
Bo jestem azjatycką narkomanką (kiedyś nazwałam nawet tak bloga, ale jet już nieaktywny).
Jakieś 4 lata temu zaczęłam oglądać anime, za tym szły piosenki z op i ed, następnie przeniosłam się na muzykę (zespoły i volcaloidy), gdzie nie świadomie wszedł k-pop. Od pop kultury do kultury, za czym języki i pismo plus obecne uzupełnienie to dramy. Te wszystkie rzeczy odkryły przede mną zupełnie inny świat.
Japonia baza, Korea dopełnienie, a Chiny (nie tylko) dodatek/posypka - zabawa. Tak to wygląda na dzień dzisiejszy, gdzie uczę się języka japońskiego, a kto wie może i na koreański/chiński przyjdzie czas by tak solidnie się uczyć.
To wszystko zaczęło się nagle i tak rozrastało. Lecz od razu muszę sprostować - iż po mimo tego że kocham ten stan gdzie Azja jest moim nałogiem, to (nie jestem rasistką) i nie dyskryminuję zachodu, jak wiele osób błędnie uważa. A także nie żałuję że nie jestem Azjatką, i jestem dumna z tego że urodziłam się jako 100 %'towa Polka.
Na ten temat naprawdę można by się rozpisać, choć sama nie wiem jak to ująć. Znajomi (moi i rodziny) często zadają mi to pytanie. A ciągłe odpowiadanie po prostu nudzi. Choć wiem że i tak dalej ludzie będą pytać, to Ci którzy to przeczytają wiedzą co nie co więcej i może to wam wystarczy.
A jak jest u innych Azjo-narkomanów? <- jeśli pasuję wam takie określenie wobec was samych.
Wszystkich Azjo-narkomanów serdecznie zapraszam do obserwacji!