Jak tytuł i wcześniejszy post nawiązują to pokusy, której uległam 2 miesiące temu, by wrócić do grzywki po prawie 2 latach.
Sami oceńcie jak było/jest lepiej.
Zdjęcie po pierwszym cięciu |
Planowałam nawiązać bardziej do 2-giej wersji. Lecz co kilka myć docinałam kosmyki, ponieważ codzienna jej pielęgnacja mnie przerastała (tak wolę spać 10min dłużej zamiast się bawić z włosami xD)
Zdjęcia z "drugiej tury" |
Na drugi dzień po noszeniu na wałkach, lekkim tapirze by się trzymała i nie przetłuściła zawsze jest nieco krótsza. |
Ostatecznie parę dni temu moja grzywka przybrała postać 1wszego wzorca z zeszłego posta tematyki włosowej, ścinając włosy bliżej od czubka głowy.
Jest ścięta nieco na kształt trójkąta. |
Ostatnia "gruba"faza |
I co sądzicie? Warto było ponieść się emocją i ulec pokusie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz