14,90 zł, stron 108, A 4 format, 4 plakaty, pierwszy numer (styczeń 2013 rok). Do nabycia na ich stronie internetowej, lub w Katowickiej czy Krakowskiej komiksiarni.
zdj z grafiki google.
Gazeta formatu A4 jak już napisałam. Grafika na zaskakującym poziomie , cała szata wydania magazynu jak a pierwszą drukowaną, naprawdę nic dodać i nic ująć.
Bardzo ciekawe artykuły, łatwe i szybkie w czytaniu, mocno przyozdobione zdjęciami. Japonia Korea i Chiny, czyli wszystko co kocham w jednym miejscu. Od kraju i tradycji po kuchnie, mode i popkulturę. Gdzie nie brakuje informacji i ciekawostek oraz zdjęć swoich idoli.
No ale coś tu nie gra. Barwnie było, ale teraz czas na ciemną stronę mocy. Czyli niezgodności i dziwne uczucie nierozumności, które plątało się podczas czytania kilku wpisów.
Wstęp magazynu -> "Oddajemy w wasze spragnione ręce pierwszy numer naszego magazynu" pozwoliłam sobie zacytować. Wstęp który mnie dezorientuje, coś co się całości nie trzyma.
Tak więc mamy pierwszy numer magazynu w rękach i się zachwycamy. Lektura nas pochłania. I tak czytamy min już jeden z bliższych końca artykułów. "Lolity, Cosplay. Lolity a Cosplay?" gdzie padają słowa "Tak jak już zapowiedziałam w poprzednim artykule z tej serii" , czy nawet wcześniej padły słowa "to było opisane w zeszłym artykule" A w owym pierwszym numerze żadnych podobnych serii artykułów nie ma. Moja myśl "No halo, coś tu nie gra to to pierwszy numer czy jak?!"
I po raz kolejny zdezorientowana, bo skoro to pierwszy nr to dlaczego są w nim wyniki konkursu? <tak bardzo zdezorientowana> (o.o)" Bo czytam pierwszy numer, który wydaje sie być drugi (co najmniej)...
No ale już dość, całość oceniam pozytywnie. Może tylko ja mam takie refleksje, i to mój rozum jest z innej planety.
Więc z chęcią poznam wasze opinie zostawione w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz