środa, 23 marca 2016

Wspominamy: Miyavi w Krakowie (23.03.2014)

Kiedyś obiecałam czytelnikom zrelacjonować ten koncert czego nie zrobiłam. A ze ostatnio nie mam pomysłu na posty, postanowiłam powspominać i dziś kiedy mijają 2 lata od pamiętnego koncertu wywiązać się z kiedyś danego słowa.
Zobaczmy więc jak się mnie wspomnienia trzymają po 2 latach:

O koncercie dowiedziałam się całkiem przypadkowo już po terminie sprzedaży biletów i gdy doszukałam się są jeszcze w sprzedaży od razu pisałam do przyjaciółki, która po informacji kupiła je przede mną, a ja zakupiłam go po 10 grudnia 2013 roku.

Bilet przyszedł listem na adres domowy i wyglądał tak:


Kosztował 130 zł + przesyłka, całość wyszła około 150 zł
Byłam bardzo podekscytowana biletem na mój pierwszy koncert i to z najlepszą przyjaciółką .
Ogarnięcie przejazdu do Krakowa nie było problemem, a rezerwacja Pl busa w obie strony kosztowała mnie 15 zł. Więc to niewiele.



2 tygodnie przed koncertem się rozchorowałam i usiłowałam to przechodzić lecz grypsko nie chciało ustąpić, i tydzień przed koncertem zmusiłam się na wizytę u lekarza po l4 by nie wylądować w szpitalu.

W sobotę odwiedziły mnie przyjaciółki, cały ten dzień spędziłyśmy razem, był on słoneczny i ciepły, a ja czułam się dużo lepiej. Do domu wróciłam w nocy i od razu poszłam spać by rano nie mieć problemów z wstaniem..
Wstałam wcześnie szykując się i pakując na ostatnią chwilę. Moja torba była pełna i ledwo się zapinała, choć był to wyjazd jednodniowy.

Niedziela - Jechałyśmy z Katowic polskim busem grupką 6 osobową. W Krakowie byłyśmy koło 9:00 rano i około 10:00 zjawiłyśmy się pod klubem, gdzie rozdawano banery:



Okolica była okropna, wszędzie były śmieci rozwiewane przez wiatr, jak na miasteczko studenckie przystało...
Pod klubem było może 10-20 osób, było więc pusto.
Warunki pogodowe były zmienne: raz ostro grzało słońce a po chwili pruszył śnieg czy deszcz.
Czułam się okropnie, było mi zimno i słabo robiłam się zmęczona. Choroba powróciła.
Pod klubem tłumy zrobiły się nagle około 1 godziny przed wpuszczaniem tłumu. Więc stałyśmy w okropnym ścisku zaraz pod drzwiami. Było ciasno ale ciepło i ludzie wydawali się spoko.
Gdy otworzono drzwi całe to bydło zaczęło się przepychać co było nieprzyjemne, a chwila nieuwagi i Twoje rzeczy mogły się rozsypać pod nogami (wiem że jedna dziewczyna upuściła dowód, a bez niego nie wpuszczali).

Bilet, dowód sprawdzony i ...
Przeszukanie torby, to mnie bolało bo nieświadomie wniosłam 1,5l wody czego był zakaz i wyrzucono mi ją do kosza.Nie napiłam się, nie połknęłam leków, no świetnie.
Odniosłam rzeczy do płatnej szatni i pobiegłam pod scenę.
Najpierw wpuszczano osoby z biletami vip, wiec oni zajęli pierwsze rzędy, było około 80 osób a zajęli ze dwa rzędy. Byłam w 3/4 rzędzie na środku sceny. Myślałam by iść na wypatrzone miejsca siedzące czego nie zrobiłam ( i czego żałowałam).

Stanie pod sceną i wyczekiwanie było ogromem emocji. Koncert nieco się opóźniał, i po tym jak się zaczął nadal wpuszczano ludzi do klubu.. W tym całym ścisku wszyscy znajomi się mi gdzieś pogubili.
Nie pamiętam od jakiej piosenki się rozpoczął, po za tym że owa piosenka była głośna i wszyscy równo podskakiwali do rytmu a po chwili ludzie w zbyt wielki ścisku zaczęli się przewracać jak kostki domina, musiałam pomóc wstać jednej dziewczynie, którą by zadeptali. Kilka osób zemdlało, duchota była straszna.

Skacząc do rytmu po dwóch piosenkach moje serce zaczęło kołatać i kręciło mi się w głowie, lecz gdy przestawałam skakać tłum mną pomiatał.
Choróbsko mną zawładneło, by nie byś jedna z mdlejących musiałam się wycofać na tyły gdzie mogłam zaczerpnąć powietrza. Mając przestrzeń koło siebie nieco się ocuciłam, i pożałowałam że nie wybrałam siedzącego miejsca.
Będąc pod sceną adrenalina była ogromna, wycofując się na tył nieco opadła, lecz widoczność była lepsza i nie miałam czyiś włosów w buzi..



Moje skromne zdanie: 
Koncert był wspaniały mimo iż nie byłam w pełni świadoma tego co tam się działo, mimo iż byłam chora, przemarznięta i osłabiona a po wyjściu z klubu dodatkowo mnie przewiało, lecz to nieważne.
Koncert był wspaniały, Miyavi miał świetny kontakt z fanami.
Miałyśmy czekać pod klubem by pożegnać Miyaviego i Bobo, lecz zaczeło padać i postanowiłyśmy udać się w poszukiwanie sklepu, picia i ciepła, Co nas zasmuciło gdy Miyavi wyszedł pożegnać się z fanami przed odjazdem.


Całą drogę powrotną słuchałam jego piosenek, gdy zagrała inna od razu się obudziłam i jak się okazało byliśmy już w Katowicach, wróciłam nocnym busem i koło 5:00 rano dotarłam do domu.

Tego pamiętnego dnia, adrenaliny, choroby i innych emocji szybko nie zapomnę. A koleżanka jadąca z nami i posiadająca bilet vipowski kilka dni później podarowała mi kartkę z jego autografem <3


piątek, 18 marca 2016

Wiosenne inspiracje ~


Nie wiem jak u was, ale za moim oknem od 2 dni jest wyjątkowo słonecznie i coraz cieplej. 
Przypomina mi pogoda że wiosna już tuż, tuż. A jest to moja ulubiona pora roku. 
Dziś mam dla was nieco obrazów właśnie w wiosennym klimacie:









~ Do zobaczenia wkrótce! 

poniedziałek, 7 marca 2016

Poradnik : Urodziny kpopera - pomysły na prezenty

Ten post powstał w chwili gdy szykowałyśmy prezent na 18nastkę przyjaciółki, już jakiś czas temu i nieco go przerobiłam.
Z dedykacja dla tych którzy w kpopie nie gustują, a mają kpop znajomych i dylemat czy totalny brak pomysłu na prezent dla takiej osoby.
Może choć trochę wam sprawę ułatwię.



Okee, tak wiec myślę że jest kilka ważnych zasad bez których nie da się zacząć :
I. Kpop jak nazwa wskazuje pochodzi od Korei, wiec nie mówcie słowa chiny, i nie mylcie tzw "Koreańczyków"
Wiem że dla osób nie siedzących w Azji to jest jak jedno i to samo ale nieco więcej uwagi i różnica jest ogromna.


II. Każdy kpoper ma inne upodobania, jest w innym fandomie itd. Wiec myślę że warto by było sie nieco zapoznać z kim wasz znajomy obcuje i jakiego ma Oppę.
Bo w fandomie kolory coś oznaczają!


Tak wiem że i tak pewno nic z tego nie wiecie więc przybliżę wam to w poniższych przykładach, a teraz przejdźmy do rzeczy:


Co uszczęśliwi kpopera?

No wiec taka osoba na pewno chciała by dostać i nie pogardziła by:
1. Płyty :
, płyty i więcej płyt z ukochanym zespołem.
Krótko bo płyt ulubionych kpop zespołów nigdy dość, przecież cały czas wychodzą nowe albumy. Zamawiamy je głownie przez internet (ale uwaga ich czas oczekiwania to 2/3 tygodnie, a link przykładowej strony znajdziecie gdzieś w pasku pobocznym)


2. Plakaty i wszelkie gadżety:
Z tym wiąże się pewne ryzyko, choć na pierwszy rzut wydaje się być trafnym rozwiązaniem. Lecz uwaga każdy fandom/zespół czy idol ma swoje ukryte znaczenia, gdzie są one bardzo ważne! np są opaski na rękę z logiem zespołu, jest ich sześć i każda ma inny kolor. Tu nie chodzi o urozmaicenie wizualne a o to że każdy kolor odpowiada jednemu członkowi zespołu. A źle trafiony kolor naprawdę może zasmucić, a tego nie chcemy.


3. Ubrania i dodatki:
Bo kto by pogardził koszulką lub bluzą z twarzą czy imieniem oppy?

4. A skoro już o twarzy mowa, to może poduszka z twarzą oppy!
To też nie jest nic złego jeśli będzie to zdjęcie z ulubionej sesji idola, a wieżcie mi napewno o takie nietrudno.


5. Słodycze:
 słodkości nigdy dość lecza zamiast zwykłej czekolady postaw na wizytę w sklepie z azjatyckim jedzeniem (np. kuchnie świata) i poproś o koreańskie/japońskie przekąski.


6. Książki:
Książki, fiszki i inne pierdoły do nauki języka, jeśli takowych nie posiada a wykazuje chęci do nauki.


7. Gdy to wam sie wydaje trudne to pozostaje już tylko bilet na koncert lub lot do Korei, lecz to wyższa półka ale nic na pewno tego nie pobije i zyskacie sympatie kpopera do końca waszego i ich żywota ;)


Podsumowując:
 Cokolwiek byście nie wybrali, to warto najpierw nieco poznać kpop i odwiedzić znajomego by zajrzeć do jego kolekcji i się nie zdublować.
A jeśli nie wiecie jak rozpoznać się w fandomie i  mimo to chcecie sprawić jej/jemu niespodziankę to opytajcie innych kpoperów, na pewno pomogą. Możecie też odezwać się do mnie, macie w pasku pobocznym linki do fp, jak tylko dostanę wiadomość na pewno odpiszę!


A co my wręczyłyśmy koleżance?

Nic innego jak jej UB, teraz ma własnego Siwona, a to że z kartonu to nie ma znaczenia. Do tego płytę SUJU z plakatem. Trafiłyśmy na 100% ^^
w trakcie prac, a efekt końcowy był już dodany na jednym ze zdjęć.

Jeśli macie pytania i inne ciekawe pomysły czekam na wiadomośći w komentarzach czy fp, które są założone dla łatwiejszego kontaktu z wami. Oraz serdecznie zapraszam do obserwacji by być na bieżąco. 

~ Do następnego!