niedziela, 18 stycznia 2015

MM #5 - (Moja) Nauka japońskiego cz.I

Mam taki dłuższy troszkę post na dzisiaj, troszkę jak artykuł. "Mariee ~ (moja) nauka japońskiego cz. I"  Podzielony będzie na co najmniej 2 części o mojej nauce języków obcych, a dokładniej języka japońskiego.



W odróżnieniu od Angielskiego, którego by pamiętać muszę się trudzić, to japoński łatwo przyswajam. Angielskiego owszem mi brakuje i pewnie coś w tym zmienię, ale dziś o japońskim. Język Japoński bardzo mi się podoba, bardzo go lubię i brzmienie jak i pismo. Postanowaiłam się go uczyć i wbrew pozorom nie jest taki straszny czy meega trudny jak uważa otaczająca mnie ludzkość. Styczność z tym językiem zaczeła się od anime (2010r) , następnie słuchanie j-rocka oraz oglądanie filmów/dram japońskich. Szybko (nawet) łapałam słówka i zwroty częściej słyszane. Jakiś rok/dwa później nabyłam pierwsze książki do samodzielnego nauczania.  Z którymi ćwiczyłam pismo, a załączonymi do nich płytami powtażałam słówka i wymowę. Podstawy szybko się łapie, niestetysamodzielna nauka to nie to samo co bycie przez kogoś prowadzonym. Dla przykładu : Osoby umiące (angielski na wysokim poziomie już nie raz zauważyły jak "doskonały" jest tłumacz internetowy ~ bez zarzutów) - słówka są przetłumaczone, ale zdanie totalnie niekompletne, nielogiczne i błędne (choć przy językach zupełnie mi odległych i tak z nich kożystam XDD). Tak ucząc się samodzielnie, nie jestem pewna czy uczę się dobrze, mogę być przecierz nieświadoma błędów myśląc że wszystko jest poprawnie.
Chciałam znaleść szkołę w któej mogłabym się profesjonalnie uczyć tego jezyka. Niestety jedyne kursy jakie znalazłam to  były kursy wakacyjne, z wysoką opłatą. W wakacje nie miałabym czasu i tak, a w roku szkolnym była by to ciekawa odskocznia od szkolnej nudnej rzeczywistośći. A takrze kursy wymagały znajomości języka angielskiego, ktorego jak już wspominałąm nie potrafię. Dopiero po roku, w czerwcu (2012) będąc na festivalu kultury japońskiej (Ichigo Matsurii) w Katowicach dowiedziałam się o ich szkole. Lecz ze względu przeprowadzki nie mogłam sobie na to pozwolić, i nie byłam jeszcze jakoś przekonana. W czerwcu 2013 roku znów pojechałam na ich festiwal gdzie podłapałąm szczegółów na temat tego gdzie i jak odbywają się ich zajęcia. Siedziba w Katowicach z łatwym dojazdem, poblisko centrum, ceny (100%) warte zajęć i nie wymagały znajomości języka angielskiego ! - chcę spróbować, jestem zdecydowana ~ wykrzykłam. W wakacje złożyłam podanie na stronie   internetowej, a od września tworzono nowe grupy.
Od pazdziernika (2013) uczę się w ichigo (Katowice) pod okiem sensei, zajęcia mamy (zależnie od planu i kosztu) - raz w tygodniu po 90 minut. I jest naprawdę warto za te pieniądze się zapisać.




W natępnej częśći przybliżę wam naukę japońskiego w siedzibie ichigo i może pomoże wam to w decyzji czy warto (jesli ch placówki są wam w pobliżu).

SERDECZNIE ZAPRASZAM! ;)

Jest tu ktoś kto uczy się języka japońskiego czy innch języków oriętalnych? Jak się uczycie i z czego kożystacie? Może i ktoś uczy się w Ichigo? - Chętnie poznam wasze doświatczenia

1 komentarz:

  1. Ja swoją przygodę z nauką języka japońskiego rozpoczęłam dopiero na studiach, kiedy to udało mi się dostać na kierunek powszechnie znany pod nazwą "japonistyka". Wcześniej nigdy nie miałam zapału do samodzielnej nauki i wiedziałam, że dopiero narzucony z góry program zmusi mnie do opanowania tego języka. Jednakże jeszcze zanim poszłam na japonistykę przez oglądanie animców, eventów bez napisów, wystąpień seiyuu i innych rzeczy związanych z językiem japońskim opanowałam język w bardzo dużym stopniu z samego słuchu, potrafiłam posługiwać się pewnymi frazami i udało mi się nawet załapać niektóre niuanse, tak więc mimo, że wcześniej nigdy nie uczyłam się języka te 5 lat oglądania tego co lubię przyniosły jakiś efekt i znacznie ułatwiły mi naukę samego języka. Ze znakami natomiast jest już znacznie trudniej...

    OdpowiedzUsuń